* THOUGHTS * PHILOSOPHY *WRITING *PERSONAL DEVELOPMENT *PLACES *LIFE *PHOTOGRAPHY *BEAUTY *MUSIC

Saturday 30 May 2015

Czarowny bard




Adam Cohen... lat 42... syn Leonarda, Montrealczyk, pieśniarz.
W jego przypadku powiedzenie niedaleko pada jabłko od jabłoni pasuje nad wyraz wyjątkowo. I teraz już wiem, że cisza i dźwięk mogą się przeplatać w pieszczotliwym uścisku, gdyż po jednym następuje drugie, jedno płynie z utworu, drugie dzieje się w umyśle słuchającego tuż po tym, jak wybrzmi ostatnia nutka, nie po trzech minutach, jak to zwykło być w radiowym bagienku dance-popowo-pseudo rockowym, ale raczej po pięciu.
I tak, umysł poddany zostaje treningowi, gdyż przyzwyczajony do innego rodzaju muzyki, niby poddawany wieloletniemu reżimowi politycznemu, musi nauczyć się otwierać na inne dźwięki, słyszeć w nich piękno, sens i delikatność, a także prawdę.
To może prowadzić do mylącej konkluzji, że tylko człowiek wrażliwy jest w stanie muzyki jazzowej i ascetycznych ballad słuchać nieprawda. W dzisiejszych czasach człowiekiem wrażliwym nie nazwiemy młodego Wertera, zatopionego wyłącznie w swych marzeniach, dla którego jedyną ucieczką jest odejście na łono Abrahama. Nazwiemy tak raczej kogoś, kto musi stawiać czoło życiu, jakie by ono nie było, ale z rozkoszą odnajduje jakąś część siebie w muzyce, której na próżno szukać w popularnych stacjach radiowych.



Saturday 23 May 2015

Gdy życie jest pragnieniem






ÖZDEMİR ASAF

PRAGNĘ

Powiedziałem wiatr...
Pragnąłbym by włosy twe rozpłynęły się,
Powiedziałem noc,
Natychmiast musisz zanurzyć się w myślach.

Mówiąc miłość
serce twe musi walić,
zanim powiem rano,
obudź się.


İSTİYORUM
Rüzgar mı dedim...
İsterim ki saçların dağılsın.
Gece mi dedim.
Hemen düşüncelere dalmalısın.

Aşk der demez
Kalbin hızlı çarpmalı.
Sabah, dememe kalmadan
Uyanmalısın.



Friday 22 May 2015

VARIA





CZAS. Jako zjawisko zasługuje na osobną opowieść. W tym poście wystarczy rzecz, że największe, najbardziej uniwersalne założenia naukowe mają to do siebie, iż nie potrzeba dyplomu fizyki kwantowej, by móc je zrozumieć.
Do czego zmierzam? Życie ma to do siebie, że nas zaskakuje, częściej lub rzadziej. I zdarza się, że w ciągu kilku godzin jakiegoś dnia, który dla postronnych jest tylko kolejną kartką z zakurzonego kalendarza, przeżywamy więcej niż podczas kilku tygodni, miesięcy, czasami lat.I nieważne czy jest to namiętny romans, prawdziwy dramat, komedia sytuacja przebijająca ostrością te ze szklanego ekranu — czy wszystkie te rzeczy naraz.


W życiu napotykałam i wciąż napotykam na różnych ludzi. Im więcej podróżuję, tym częściej dochodzę do wniosku, że łazikuje się nie tyle po to, by zobaczyć nowe miejsca i wspaniałe budowle, a raczej przyjrzeć się ludziom temu jak żyją, jak zachowują się w określonych sytuacjach, jak reagują na nieprzewidziane sytuacje.
Nie ma dwóch jednakowych ludzkich uśmiechów. Na uśmiech składa się zarówno nastrój danej chwili, sposób odbioru przekazu od drugiego człowieka, jego feromonów, jak i resztki bólu, który kiedyś przeżyliśmy, a który osiadł nam na dnie duszy niby wulkaniczny popiół i przyprawia nasz uśmiech szczyptą melancholii.
Łaziki mają jeszcze jeden powód, dla którego przemieszczają się bliżej i dalej. Twierdzenia, poglądy bliskich nam osób z czasem nużą, stają się niby wyblakły, czarno-biały film którego powtórki oglądało się wystarczająco długo. Żyjemy za krótko by uczynić wiele rzeczy, czasem jednak kilka zdań nowo poznanego człowieka potrafi wstrząsnąć do głębi i pozwala przejrzeć na oczy.
Ostatnio zastanowiła mnie mimika niektórych mężczyzn, a raczej jej brak. Jeśli uśmiechają się, to półgębkiem, noszą maskę tak długo, że zapomnieli, że w ogóle ją mają. Osobiście uważam, że człowiek wystarczająco długo posiada jeden wyraz twarzy leżąc w trumnie, żeby ograniczać mimikę za życia do minimum ;)

Monday 11 May 2015

Abyś nie zapomniał, po co są łzy i śmiech


Ten post poświęcony jest trzem najpiękniejszym filmom, jakie znam. 


  •  Nietykalni, rok 2011. Scenariusz Olivier Nakache, Eric Toledano. Muzyka L.Einaudi, reż. Nakache, Toledano
Ten film ma dla mnie wymiar osobisty, taka mała perełka w otchłaniach banalności i przewidywalności współczesnych produkcji. Chyba każdy zobaczy w nim coś innego, to czyni go uniwersalnym. Brak tu moralizatorstwa, tchnienie świeżości. Humor i radość życia jako remedium dla choroby, cierpienia. Nasuwa mi się powiedzenie... Dla przeciwwagi trudności życia Bóg dał człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech.



  • Służące, rok 2011. Scenariusz Tate Taylor, muzyka T.Newman, reż. Tate Taylor

Świat nie jest rajem ani piekłem, zwykle jest czymś pośrodku. Zawsze byli na nim równi i równiejsi. Życie ukazane z perspektywy tych pomijanych: czarnych służących, małych dzieci, outsiderki która nie chce być kurą domową ale ma swoją wrażliwość.Scenę poniżej wybrałam celowo...



Skeeter dostaje lekcję życia od starej piastunki - link


- Przed czym się tu chowasz?
- Muszę powiedzieć mamie,że nikt mnie nie zaprosił na bal.
- Nic nie szkodzi. Nie musimy o tym nikomu mówić.
- Chłopaki mówią, że jestem brzydka. Mama była trzecią Wicemiss Karoliny Południowej.
- Przestań się nad sobą użalać. To dopiero brzydkie. Brzydota siedzi w środku człowieka.
  Brzydki jest ten, kto wredny, jak te chłopaki.Ty taka nie jesteś,prawda?
 Każdego dnia...Każdego dnia, póki nie legniesz w grobie, musisz podejmować decyzje.
  Musisz zadawać sobie to pytanie."Czy wierzę w to,co plotą głupcy? 
 Słyszysz mnie?? "Czy wierzę w złe rzeczy,które głupcy o mnie wygadują?" Dobrze? 
 A co do twojej mamy...
 To nie ona wybrała sobie życie.To życie pokierowało nią. Za to ty...uczynisz ze swoim coś wspaniałego. Zobaczysz. Wracamy do domu i na bal.  


  • Patch Adams, rok 1998. Scenariusz Steve Oedekerk, reż. T. Shadyac, muzyka M. Shaiman
 Tak, Patch Adams naprawdę istnieje. Nie boi się wygłupiać aby wywołać radość u chorych dzieci i ubierać śmieszną kulkę na nos. Każdy człowiek, który zmienił coś w życiu innych, nieważne czy na lepsze czy na gorsze, kiedyś postanowił iść swoją drogą, nie wierzyć w to co wszyscy, łamać reguły by tworzyć nowe.  Łatwiej podążać za stadem, prawda?



- Ile widzisz palców?
- Cztery.
- Cztery?! Kolejny idiota...
(...)
- Palce. Jak brzmi prawidłowa odpowiedź?
- Jesteś jednym z tych inteligentów,co zawsze znają prawidłową odpowiedź?
Witaj w prawdziwym życiu. Ile palców widzisz?
- To są cztery palce, Arturze.
- Nie, nie. Spójrz na mnie.
- Co?
-Koncentrujesz się na zagadnieniu.Dlatego nie dostrzegasz rozwiązania.Nie koncentruj się na zagadnieniu.
Spójrz na mnie! Ile palców widzisz? Patrz poza palce. Ile palców widzisz?
- Osiem.
-Tak! To prawidłowa odpowiedź.Widzieć to, czego inni nie widzą.To, czego inni wolą nie widzieć...ze strachu, z wygodnictwa, z lenistwa.Każdego dnia od nowa widzieć cały świat.Jesteś na dobrej drodze.Jeśli nie dostrzegłbyś tu niczego poza zwariowanym, zgorzkniałym starcem, nie byłoby Cię tutaj.
-Co widzisz, gdy patrzysz na mnie, Arturze?
-Zakleiłeś mój kubek.


Polecany post

Coś, czego nikt nigdy Ci nie odbierze

http://mandywallace.com/writers-live-forever/ (....) Pisanie to harówka, a zarazem coś, czego nikt nie może Ci odebrać . ...